Użytkowniczka:Kasia

Z Encyklopedia Kabaretu
Kasia :)))
k.bialooka@gmail.com


O tym dlaczego kabaret Hrabi jest moim ulubionym kabaretem.

Przypuszczam, że gdyby nie skecz pt. "Zamiana emocji", z którego piałam tydzień, i w którym Kamol spektakularnie i zwyczajnie dostał w ryj to dzisiaj nie wiedziałabym, że "ta pani z takim fajnym nosem" to Joanna Kołaczkowska, że "ten pan z najmilszą twarzą" to Tomasz Majer, "że ten gościu co podkłada klimat muzyczny" to Łukasz Pietsch, że "ten najprzystojniejszy" to Dariusz Kamys. Po dokładnej analizie środowiska kabaretowego-przetrzepaniu wszystkich skeczy, stwierdziłam, że Hrabi najcelniej trafiają w moje poczucie humoru, a co ważne, bardzo podobają mi się zasady do jakich się stosują w działalności estradowej. W kabarecie Hrabi podoba mi się to, że nie przyjmują każdych zaproszeń z TV w ciemno, że nie wychodzą z lodówki i nie ciekną z kranu. Potrafią odpowiednio wykorzystać media. Cholernie podoba mi się ich wyczucie ilości i taktu w występowaniu dla masy szerszej (w sumie powinnam powiedzieć cięższej) niż paręset osób w teatrze. Czyli znowu ta telewizja. Upierdliwość jest najgorsza. I oni o tym wią. Świeżość. O tak. Zawsze są "świezi". Poruszanie tematów ponadczasowych i uniwersalnych w czasie. Zero publicystyki (no może czasem w improwizacji chlapnie im się coś politycznego). Populizmu nic. Trend? Nie ma! W tym kabarecie nigdy nie znajdziecie tematu, który pojawił się niedawno. W tej grupie mowa jest o rzeczach, które zawsze były i będą. Pianista. Sam fakt, że jest, powala. Żywy pianista w kabarecie. Niesamowita sprawa. Bez dyskietki. Wiecie...Lopez się raczej nie zacina. A dyskietka ma tę "wspaniałą funkcję". Wciąganie na scenę. Ktoś z kabaretu schodzi ze sceny. Publika drży i patrzy w sufit. O nie! Nie myślcie, że jak usiądziecie na same tyły, to Was nie dostrzegą! Hrabiostwo i tak Was dopadnie! Zaczynają sięgać coraz głębiej w chaszcze widowni. Nie ma się czego oczywiście bać. "Przecież wystarczy wejść na scenę i robić co każą". Nie staniecie się powodem i obiektem do śmiechu, tylko sami będziecie się bawić i śmiać stojąc na scenie. Hrabi potrafią zaopiekować się widzem. Co cenię w tej opiece? Osoba wciągnięta na scenę nie czuje się speszona, zestresowana. Fajny jest też motyw odprowadzania na miejsce i słowo "dziękuje" na koniec. Po prostu bomba. Swoją drogą to ciekawa chwila kiedy ktoś załamuje barierę sceny. Momentalnie zmienia się relacja artysta-widz. W teatrze ostatnio też schodziłam ze sceny. Robi się jakoś fajniej :D Często spotykam się ze zjawiskiem porównywania Hrabi z Potem. A kto kuna powiedział, że Hrabi ma na celu upodobnienie się do nieistniejącego już, o zgrozo, 10 lat kabaretu? Gdzie to jest napisane? Często słyszę: "a Hrabi, Hrabi znam...ale to nie to samo co Potem, Potem byli lepsi, ale Hrabi też niczego sobie". Szlag mnie trafia. PRAWDA! Ten sam autor tekstów, a więc styl pisarski ten sam. Jednak to zupełnie inna grupa. Czemu nikt nie powie: "A Ciachy znam...Ale to nie to samo co Potem." "A Adin znam...." Tyle co mam do powiedzenia o Hrabi.

Tzn. pewnie mam więcej, ale nie pamiętam.